środa, 27 listopada 2013

Rozdział XII

Hej !
Ten rozdział jest pisany z pamięci ponieważ wcześniej zapisałam go, ale zgubiłam zeszyt.
Powiem wam, że właśnie od tego momentu nie będzie za wesoło... :D nie od razu ale.. a zresztą sami się przekonajcie.
Zapraszam!
##################################################################################
##################################################################################
Obudziłam się, ale miejsce obok mnie było puste. Założyłam moje kapcie i podążyłam do kuchni w której zastałam kompletny sajgon!
Jajka porozbijane, mąka porozsypywana po stole i blacie kuchennym. Jezusie Nazareński!
A do tego Mike w samych bokserkach i fartuszku na biodrach podrzucający naleśniki na patelni.
-Mike..hahahah- wybuchłam śmiechem kiedy zobaczyłam, że cały tyłek ma w mące! hahah teraz to nie wytrzymałam. Tarzałam się ze śmiechu a biedny zdezorientowany Michael nie wiedział o co cho.
-Masz..mm...masz...mąke...hahahahaha- mówiłam przez śmiech
-Co sie stało?- zapytał
-Masz...masz mąke na gaciach- wybuchłam śmiechem a on zrobił naburmuszoną mine w której powiem wam słooodko wyglądał.
-Co?!- krzyknął i poleciał do lusterka. Zaczął się oglądać a po chwili razem wybuchliśmy śmiechem
-Ale wiesz, że sam będziesz sprzątał ten bałagan w kuchni?- powiedziałam kiedy się ogarnęlismy
-No wiesz co! Ja tu robie specjalnie dla ciebie śniadanie a ty nawet mi nie pomożesz posprzątać?- powiedział uśmiechnięty i pocałował mnie
-Mmm...jak mnie ładnie poprosisz to ci może pomogę.- powiedziałam i potargałam mu włosy
-A w ogóle co ty tak paradujesz w samych bokserkach?- zapytałam śmiejąc się. Mike spojrzał na siebie i spalił buraka. Ojj...pan Jackson sie rumieni..
-Nawet nie pomyślałem nad ubraniem się- powiedział i zniknał w łazience
Ja zabrałam się za robienie tego śniadania bo w końcu nic nie zjemy.
Usmażyłam naleśniki, na stole postawiłam dżem truskawkowy i sok pomarańczowy.
-Czy tak pachnął najlepsze na świecie naleśniki?- zapytał jak dziecko.
-Kochanie, nie przesadzaj.- powiedziałam i położyłam na stół równiutko usmażone naleśniki.
-Smacznego- rzuciłam po czym sama zabrałam się za jedzenie
-To jest przepyszne!- wykrzyknął kiedy zjadł pierwszy kawałek.
-Cóż...nie na darmo siedziałam cały czas w kuchni z mamą- powiedziałam po czym dostałam całusa w policzek
-Co masz zamiar dziś robić?- zapytałam
-Caaały dzień przesiedzieć z tobą, a wieczorem spacer- powiedział
-Mi pasuje- uśmiechnęłam się
-Alex..ja wiem, że nie chcesz wracać do tej sprawy ale..- zaczął Michael
-Nie! proszę cię...chcę zapomnieć- przerwałam mu
-Kochanie, martwię się o ciebie, a jeśli coś się stanie? mam złe przeczucia- powiedział
-Nic się nie stanie, obiecuje ci to. A teraz chodź może jest coś ciekawego w tv- pociągnęłam go za rękę i usiedliśmy na kanapie.
-W dzisiejszym programie wspomnimy o Michaelu Jacksonie i jego nowej partnerce. Źródła donoszą, że to nie jaka Alex Russo. Czyżby nasz gwiazdor planował już wspólne życie?- powiedział jakiś gość w telewizji.
-A może...obejrzymy co innego?- zapytał Mike
-Lepszy film niż to coś- powiedziałam a on się tylko uśmiechnął
Czas zleciał szybko, Michael włączył jakiś horror. Ale mnie on nie ciekawił..moje myśli były daleko od rzeczywistości. Co prawda też miałam dziwne uczucie, że coś się stanie ale ja mam tak zawsze.
Zbliżał się wieczór. Na niebie pojawiły się gwiazdy, zrobiło się trochę zimno więc skoczyłam się przebrać w coś bardziej ciepłego.
Po 10 minutach zamknęliśmy drzwi i udaliśmy się na plażę. Taak..jeszcze tylko zostały nam 2 dni wyjazdu, ponieważ jak wiecie Michael to megagwiazda...chyba musi pracować, nie?
Złapałam go za rękę i szliśmy tak w ciszy. Ciągle myślałam nad słowami gościa z telefonu: ''Nie wiesz co cię spotka'' słowa te odbijały się w mojej głowie. Nie wiedziałam co to znaczy...z pewnością to że ktoś mi zwyczajnie grozi...z każdym kolejnym krokiem miałam coraz większy strach. Nie wiem dlaczego.
Mocniej złapałam rękę Michaela i szliśmy dalej.
Nagle coś za mną zaszeleściło...odwróciłam się..Mike też. Czyli to nie moja wyobraźnia..
-Mike...boje sie- przytuliłam się do Michaela. Cała się trzęsłam
-Poczekaj tutaj...pójdę sprawdzić co to- powiedział i już chciał iść
-Nie! Mike nie puszczaj mojej ręki- wyszeptałam
-Alex...muszę..poczekaj tutaj- poszedł
Stałam tak i czekałam...sekundy leciały bardzo szybko...miałam nawet wrażenie że minęło chyba z 10 minut.
-Alex! uciekaj- krzyknął chyba Mike
Cofałam się do tyłu gdy nagle ktoś zasłonił mi usta ręką. Próbowałam krzyczeć i wyrywać ale to nic nie dawało. Łzy powoli leciały mi po policzkach...
-No to mamy ich! Dzwoń do szefa- powiedział jeden który trzymał Michael
-Puśćcie ją!- krzyknął Mike po czym dostał w głowe
-Cicho smarkaczu!- powiedział do niego- my się zajmiemy twoją dziewczynką, nie przejmuj się
-Nie!!- krzyknęłam
-Proszę! macie mnie, zostawcie ją...ja wam wystarczę- powiedział Mike
-Puść mnie!- krzyczałam ale jeden gdzieś mnie zaczął ciągnąć. Szarpałam się ile sie dało..ale na próżno.
-Nie!!- krzyknął Michael i się wyrwał
-Podejdź do niej tylko a ten nuż wiesz gdzie się znajdzie- powiedział i przystawił mi ostrze do gardła..
Łzy leciały strumieniami...to koniec...koniec..mój koniec... całe moje życie przeleciało mi przed oczami i dalej nic nie pamiętam.

6 komentarzy:

  1. 0.0 0.0 0.0 0.0

    Ja pierdziele... Kobieto, żebyś Ty widziała moją minę... Powiem Ci szczerze, że na serio się nie spodziewałam takiej akcji. No kurde nawet nie wiem co napisać, bo mnie zatkało! xD
    Notka świetna, czekam na następną!

    Emaa xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna notka, nie mogę się doczekać następnej. Ciekawe, jak dalej potoczy się akcja. Informuj na bieżąco. :)
    P.J

    OdpowiedzUsuń
  3. O cholera ... wiedziałam, że te groźby w końcu się spełnią, ale nie przypuszczałam, że tak szybko. Musiałaś przerwać w takim momencie? Mam nadzieję, że postarasz się szybko dodać kolejną bo ja tutaj nie wytrzymam. Lubię ten dreszczyk, ale w swoim opowiadaniu bo wiem co się dalej stanie, a teraz ... teraz powyrywam sobie włosy z głowy z tej niepewności.

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG! Co to było?! Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze, że uda im się z tego jakoś wyjść. No wiesz, jak ty tak możesz? Na początku się popłakałam ze śmiechu ( i mówię serio, to nie jest jakaś przenośnia) a potem taki SZOK. Aż normalnie mina mi zrzedła. Kurcze pisz szybko nową bo nie wyrobię. Świetne masz to opowiadanie. Czekam na nn.
    Jacksonka xD
    Ps. Sory że dopiero teraz komentuje, ale nie miałam kiedy nadrobić zaległości w czytaniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz ty co? Ja cię nie lubię za to co zrobiłaś! Czemu wy wszystkie przerywacie w takich momentach!

    Ps. Żarcik taki! :3 ale pisz już nową bo jak cię dorwę to się chyba obesrasz!

    Martyna :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeej no weź ! xD to są groźby ! :D
      Nie powiem wam kiedy notka, ale...może się pojawić o każdej porze dnia i nocy :D więc czekajcie cierpliwie.

      Usuń