Witajcie !
Już jestem i dodaję nową notkę. A tak w ogóle to jak w szkole? Ja mam strasznie dużo nauki. Kartkówka z matmy, sprawdzian z przyrody...i wgl. Ale nie przynudzam, zapraszam do czytania i komentowania ;)
#################################################################################
#################################################################################
Z sali wyszedł wysoki lekarz. Obawiałam się najgorszego. Bardzo mocno dostał w brzuch. A wiecie co jest najgorsze? że to przeze mnie! Sama nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać. Łzy leciały strumieniami, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Czy człowiek którego zna się 1 dzień może tak szybko stać się kimś bliskim? Pomimo iż jest megagwiazdą jest bardzo miły.
Lekarz przystanął koło mnie. Energicznie wstałam i zapytałam:
-Panie doktorze, co z Michaelem?- zapytałam ocierając łzy.
-Pan Jackson ma wielkie szczęście. Jeszcze jeden taki cios a byłby krwotok wewnętrzny, ale teraz wszystko w porządku. Tylko jest trochę poobijany- powiedział
-Czy...czy...czy mogę do niego wejść?- zapytałam z nadzieją
-Tak, ale proszę nie męczyć pacjenta i najlepiej zadzwonić do rodziny. Trochę tu jeszcze zostanie.- powiedział
-Dobrze. Dziękuję- powiedziałam i skierowałam się w stronę sali gdzie leżał Mike. Szłam nie pewnie, a co jeśli się obraził? przecież to moja wina.
Nawet nie zauważyłam kiedy stałam już pod drzwiami. Weszłam powoli. Michael słodko spał. Zrobiło mi się go szkoda. Jeśli Mark mu coś jeszcze zrobi to sobie nie daruję.
Spostrzegłam, że otwiera oczy i pociera je jak małe dziecko. Po chwili zobaczyłam te piękne oczy...dosłownie jak czekolada...takie cudowne..
-Mike...ja...prze...przepraszam- wybuchłam płaczem
-Alex...za co mnie przepraszasz?- zapytał zdziwiony.
-Jak to za co?! Spójrz! Leżysz w szpitalu! do tego przeze mnie!- nadal płakałam
-Oj przestań płakać. Widzisz że żyje. Nic mi nie jest może trochę dostałem ale naprawdę wszystko ok.- tłumaczył mi jak małemu dziecku uśmiechając się przy tym. Sama nie wiem z czego się tak cieszył. Może ten uśmiech był fałszywy?
-W ogóle jak jeszcze możesz ze mną rozmawiać- szepnęłam
-Alex, to nie twoja wina- powiedział
-Bo wiesz....no...właściwie co ty chciałeś zrobić zanim Mark...wparował do pokoju?- zapytałam nieśmiało. Po chwili Mike zrobił się cały czerwony. Oh..jak słodko.
-Yyy...no...- jąkał sie
-No powiedz- domyślałam się o co chodzi ale chciałam to usłyszeć od niego. Tak żeby mieć pewność.
-Ale nie obrazisz się?- zapytał ze smutną miną
-Eee...niby o co?- zapytałam
Przybliżył się i...pocałował...jezu!...on mnie pocałował...ja śnię? a może w raju jestem?
- o to- szepnął
Nie mogłam dłużej wytrzymać przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam najczulej jak potrafiłam.
Nie mógł ukryć zaskoczenia ale odwzajemniał pocałunek.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy szepnął:
-Kocham Cię Alex.
Notka super !!!!!
OdpowiedzUsuńPocałował Alex ale się ciesze. :-D :-D
Czekam na nową notke :-D :-D ;-) ;-) :-D :-D ;-) :-D ;-) :-D :-D ;-)
Hihi zapomniałam :-D :-D
UsuńPs.
Pozdrawiam
DARIA
Świetnie napisałaś, bardzo mi się podoba. Zapraszam do mnie http://youaremylifemichael.blogspot.com/ u mnie nowa notka. < 3
OdpowiedzUsuńJest już nowa zapraszam. : D
OdpowiedzUsuńJuż wchodzę ;3
UsuńKiedy nowa notka?? :-D :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
DARIA
Dziś lub jutro, zależy czy wyrobię się z nauczeniem na sprawdzian. A uwierz, u mnie z matmą jest słabo ;)
Usuń