poniedziałek, 18 listopada 2013

Rozdział X

Heej !
Nie uwierzycie co mam ! Jestem prze szczęśliwa ! Nic nie jest w stanie opisać mojego szczęścia.
Dziś dostałam od babci mojej koleżanki z Niemiec, autograf Michaela ! Wiecie jakie ma śliczne oczka na tym? *________*Jestem w niebie! Po prostu tak się cieszę, że masakra.
No nic wracam do notki. Zapraszaam
###############################################################################
###############################################################################
-Zabieram cię na wakacje!- wykrzykną uradowany Michael kiedy siedzieliśmy w kuchni.
-Co?!- krzyknęłam i wyplułam sok
-No ej!- powiedział oburzony
-Przepraszam- poszłam po ścierke- Mógłbyś powtórzyć co powiedziałeś?
-Zabieram cię na wakacje- powiedział już spokojnie i objął mnie w pasie
-Żartujesz?- powiedziałam i wyswobodziłam się z jego uścisku
-Niby czemu?- zapytał zdezorientowany
-Mówisz poważnie?- zapytałam z niedowierzaniem. W końcu nigdy nie byłam na prawdziwych wakacjach. Może i to dziwne ale taka prawda. Rodzice nigdy nie mieli czasu i jakoś tak.
-Nie, wiesz na niby- powiedział
-AA!!- krzyknęłam i rzuciłam się na niego powalając go na podłogę. Zaśmiał się słodko.
-Boże! Kocham cię- powiedziałam i pocałowałam go
-Ja ciebie też, ale może zejdziesz ze mnie?- zapytał uśmiechnięty. Spaliłam buraka i z niego zeszłam.
-A tak w ogóle kiedy jedziemy?- zapytałam
-Dokładnie to...za jakieś 10 godzin.- powiedziałem
-CO?!- krzyknęłam
-Noo...-powiedział niepewnie Mike
-Czemu dopiero teraz się o tym dowiaduje?- zapytałam
-To miała być tak jakby niespodzianka- powiedział
-No to super. Musisz mi teraz pomóc się spakować- powiedziałam a on sie roześmiał
-A w ogóle gdzie jedziemy?- zapytałam wchodząc na górę
-Niespodzianka- powiedział  wesoło, westchnęłam.
-Co ty masz z tymi niespodziankami?- burknęłam pod nosem
-Lubię je- powiedział uśmiechnięty
Pakowanie zajęło jakieś 2 godziny pomijając że Mike bosko sie przy tym bawił rozrzucając mi wszystkie ubrania po kontach.
-Nareszcie- szepnęłam i opadłam zmęczona na fotel. Spojrzałam na zegarek.
Co?! już 14? przecież niedługo mamy samolot!
-Michael! Jest już 14!- krzyknęłam i rzuciłam się na poszukiwanie telefonu.
-Już?! musimy iść ! za godzine musimy być na lotnisku!- powiedział
Gdy wszystko już było gotowe wyszliśmy z mojego domu.
I znów! Paparazzi... Byli wszędzie! skąd oni wiedzieli o wyjeździe?
Po półgodzinnej jeździe siedzieliśmy już na miękkich fotelach w samolocie. Bardzo chciało mi się spać więc oparłam głowę o ramię Michaela i usnęłam.
Obudził mnie przyjemny dotyk na policzku. Zamruczałam i otworzyłam oczy.
-Pobudka kochanie, jesteśmy na miejscy- oznajmił Mike
-Już?- zapytałam
-Mówiłem, że szybko zleci- powiedział
-Czekaj!- zatrzymał mnie
-Co?- zapytałam zdezorientowana. Pomachał mi czarnym materiałem przed oczami.
-Eh- westchnęłam. Zawiązał mi ją na oczy i prowadził. Nie wiedziałam kompletnie gdzie jestem, ale to że Michael był obok sprawiało że czułam się bezpieczna.
Trochę czasu minęło zanim zdjął mi z oczu to coś. Nie mogłam uwierzyć! Byliśmy na Hawajach!
-Mike...dziękuje- w oczach zebrały mi się łzy- to najlepsza niespodzianka w moim życiu
-No bez przesady- powiedział i mnie pocałował
Hotel był boski! Zastanawiałam się czy czasem nie wybrał najdroższego w mieście...
-Idziemy się przejść?- zapytałam kiedy rozpakowałam walizkę.
-Dobrze. Tylko daj mi chwilę- powiedział i zniknął za drzwiami łazienki.
Siedziałam tak do momentu aż nie usłyszałam dźwięku nadchodzącego połączenia. To znów ten numer... mimo wszystko odebrałam...
-Halo?- powiedziałam
-Na twoim miejscy uważałbym na siebie- powiedział dziwny głos. Znieruchomiałam.
-Kim jesteś, i czego chcesz?- zapytałam roztrzęsiona
-Oj lepiej żebyś nie wiedziała- ostrzegł- to nie koniec twoich problemów. Pamiętaj- rozłączył się
Stałam w miejscu nic nie rozumiejąc...co ja takiego zrobiłam? powiedzieć Michaelowi czy nie?
Może lepiej nie? a może tak? za dużo tych pytań.
nawet nie zorientowałam się kiedy Mike wyszedł z łazienki. I co ja teraz powiem?
-Kto to?- zapytał
-Mike...boje sie...to znów ten numer- powiedziałam spoglądać na niego


Tu macie ten autograf <33


2 komentarze:

  1. Autentyk... Gratuluję! Niewielu fanów ma okazję nawet trzymać takie cudo w dłoniach... Opiekuj się nim ;) Opowiadanie bardzo ciekawe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale Ci zazdroszczę :) Też bym chciała mieć taki skarb. A co do opowiadania to bardzo ciekawe. Czekam na kolejną notkę.. I dziękuję, że czytasz moje opowiadanie. Patrycja

    OdpowiedzUsuń