wtorek, 7 stycznia 2014

''Remember The Time cz.5''

Hej !
Nie mam za bardzo humoru, ani weny więc notka może być nudna...takie tam miłosne rozterki, niektórzy z wam wiedzą o co cho...a i jeżeli ktoś nie oglądał BAD 25 to film jest dostępny na kinomaniak.tv.
Zapraszam do czytania nowej notki.
##################################################################################################################################################################
Dziś zapowiadało się na piękny dzień. Słońce grzało niesamowicie, a co to oznacza? można się opalać !
Z samego rana rozłożyłam się na leżaku w moim wieeeelkim ogrodzie. Tak, tego mi było trzeba.
-Lucy, ile można leżeć tak na tym słońcu?- zapytała mnie mama wieszając pranie
-eej no, słońce mi zasłaniasz-jęknęłam
-no i dobrze, siedzisz już tak od paru godzin. Zobaczysz...ja nie chcę słyszeć że cie plecy pieką- pogroziła mi palcem
-no już, za chwile- znów runęłam na leżak
-u ciebie już... to godzina, a za chwile, jeszcze więcej- powiedziała moja rodzicielka i weszła do domu
-boże, boże- założyłam moje przeciwsłoneczne okulary
Przekręciłam się na bok i usnęłam.
-Niee no, ja cie zabije. Wstawać! udaru jeszcze dostaniesz-krzyczał ktoś ale słyszałam jakby przez mgłę
-o jezu, przysnęło mi sie- usiadłam
-tak ci sie przysnęło że minęły całe 3 godziny- zaśmiała się
-serio?- zdziwiłam się
-tak, a teraz chodź na obiad- rozkazała mi
-chwila. Tylko się ubiorę- odrzekłam i zniknęłam za schodami prowadzącymi do mojego pokoju
Taa, tylko w co się teraz ubrać- pomyślałam i głośno westchnęłam
Po kilku minutach strojenia się wreszcie zeszłam na dół na obiad.
-No w końcu, myślałam że tam zginęłaś w tej swojej garderobie- powiedziała mama nakładając mi coś na naczynie
-fuu, to ryba- jęknęłam i z niesmakiem oddaliłam talerz
-Meg!! Meg !! cholera jasna !! co to jest?!- krzyczał mój ojciec z łazienki
-cii...!! zostawiłam sztuczny test ciążowy- zaśmiała sie
-łoo...nabrał sie- śmiałyśmy sie razem
Po chwili w kuchni zjawił się mój ojciec trzymający w rękach test...mina....bezcenna
-ha ha ha bardzo śmieszne- powiedział i pokręcił z politowaniem głową
-hahah nie gadaj, miałes stracha- powiedziałam
-no cóż...drugi taki diabeł w domu..eh- westchnął
-nie jest ze mną aż tak źle- stwierdziłam i wystawiłam mu język
Szybko zjadłam i pognałam na górę zadzwonić do Amy.
-Halo?- mówił zaspany głos
-czyżby impreza?- zaśmiałam się
-weź, taki kac że szok- stwierdziła
-dobra to nie będę ci przeszkadzać.Zadzwoń później...tęsknie strasznie- powiedziałam smutno
-ojeeej...zadzwonie, pa- rozłączyła się
Czasem żałuję, że tu jestem. Chciałabym wrócić do NY, do mojej cudownej przyjaciółki...ale cóż.
Tak sobie siedziałam dopóki nie rozbrzmiał się dzwonek mojego telefonu. Od razu odebrałam gdy zobaczyłam kto dzwoni.
-słucham?- powiedziałam grubym głosem żeby mnie nie poznał
-eee...chyba pomyliłem numery, przepraszam. Do widzenia- powiedział szybko i sie rozłączył
-boże...czy on aż tak boi sie ludzi?- zachichotałam
Sama zadzwoniłam i odebrał ale mówił bardzo strachliwym głosem
-przepraszam, to nie były żarty! to przez przypadek, ja nic nie zrobiłem- mówił szybko
-eghem...Michael? to ja Lucy- wybuchłam śmiechem
-co?- krzyknął mi do słuchawki i zachichotał
-dałeś sie nabrać !- śmiałam się z niego
-oj taam- mówił- idziemy na ten spacer?
-oo, tak tak. Przyjdź za jakieś 10 minut- powiedziałam i rozłączyłam się


6 komentarzy:

  1. Co ty mi tu za głupoty gadasz? Ta notka też świetna! zresztą jak każda. czekam na ich spotkanie.
    Jacksonka xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Omnionioniom *O*
    Nie mogę sie doczekać ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie nn :D Zapraszam
    Jacksonka xD

    OdpowiedzUsuń
  4. ujmę to tak.
    Poprzednie opowiadanie było spoko, ale to jest genialne. Strasznie się wkręciłam, od wczoraj przeczytałam wszystko.
    Jest tylko jedno ale. Przy pierwszej notce wpisałam w google nazwę bohaterki i się przeraziłam. Serio xD

    czekam z niecierpliwością na nową notkę
    ~Invincible

    p.s jeśli chcesz, zapraszam do mnie :)
    http://ireneinvincible.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń