niedziela, 23 lutego 2014

''Remember The Time cz.11''

Hej !
Nie wiem co tu napisać...nie mam za bardzo teraz czasu na pisanie. Muszę wziąć się za naukę i wgl dlatego tak rzadko coś dodaję.
Zapraszam do czytania nowej notki.
####################################################################################
####################################################################################
-Tak słucham?- odebrałam natarczywie dzwoniący telefon
-Dzień dobry, czy dodzwoniłam się do Lucy...Lucy De Vine?- zapytał mój rozmówca, z tego głosu wynikało, że to jakaś kobieta.
-Em...tak..a z kim rozmawiam?
-Z tej strony Vicky McCan- przedstawiła się osoba w telefonie
-Tak, dzień dobry. Czy my się znamy?- zapytałam
-Nie...tak...eh...to nie rozmowa na telefon, czy mogłybyśmy się spotkać- zaproponowała
-Nie wiem, czy powinnam. Nie znam pani...-jąkałam się. W ogóle skąd ona ma mój numer?!
-Proszę...to bardzo ważne- wytłumaczyła- i nie jestem pani...
-No...dobrze...- zgodziłam się- kiedy?
-Może nawet zaraz, kawiarnia ''Good Coffe''. Może być?- zapytała
-Tak. Za pół godziny...ee..to..do zobaczenia?- rozłączyłam się
Jezu! kto to może być? powinnam była się nie zgodzić ale cóż...moja ciekawość co to za osoba, wygrała.
-Kto to?- od razu zapytała Amy, kiedy wchodziłam do pokoju
-Nie wiem...przedstawiła się że Vicky...jakaś tam- wzruszyłam ramionami i usiadłam obok Michaela
-Pomyłka?- zapytał Mike
-Nie...ona...chce sie spotkać...za pół godziny, mówiła że to nie sprawa na telefon- wyjaśniłam
-I nie gadaj że się zgodziłaś? A co jeśli to jakaś psychopatka?- zapytała Amy
-Bez przesady...Michael, mógłbyś mnie gdzieś podwieźć?- spojrzałam na niego
-No oczywiście- uśmiechnął się lekko
Jak mówił, tak zrobił. Na daną godzinę byłam już w ''Good Coffe''.
Weszłam do środka i rozejrzałam się. Moje oczy po chwili, padły na stolik przy którym siedziała młoda blondynka.
-Eem...przepraszam...czy to ty jesteś Vicky..- zaczęłam ale mi przerwano
-Tak, to ja...witaj- usiadłam przy stoliku
-A więc...ee...o co chodzi? czy my sie w ogóle znamy?- zapytałam prosto z mostu
-Tak, lepiej niż myślisz...- powiedziała
-Można jaśniej?- podniosłam jedną brew do góry
-Lucy...eh...ja...ja jestem twoją siostrą...- powiedziała i spojrzała na mnie


poniedziałek, 10 lutego 2014

''Remember The Time cz 10''

Hej !
Nie wiem co tu napisać, więc od razu przechodzę do nowej notki.
Zapraszam do czytania, przepraszam że taka krótka, ale nie mogłam dokończyć więc dodaje połowę tej części...
+ Ola nie mogła dodać tej notki, więc robię to za nią i mam nadzieję że nic nie pokręciłam xD
###################################################################################
###################################################################################
-To...ja może nie będę wam przeszkadzać- Amy wycofała się z pomieszczenia w którym przebywaliśmy
-Mike...to nie tak...- chciałam powiedzieć coś sensownego ale w głowie miałam całkowitą pustkę
-ale jak to ''to nie tak''?- nie rozumiał
-eh...- usiadłam na kanapie w salonie a zaraz obok mnie Michael-przez ostatni czas,zacząłeś być dla mnie kimś więcej…nie wiem dokładnie jak to określić. Chciałabym nazwać cię przyjacielem, ale to wydaje się być za mało.
-Lucy...- zaczął Michael, ale mu przerwałam
-nie chce zrobić żadnego pochopnego ruchu...a przede wszystkim nie chce psuć tego co jest między nami- spuściłam głowę w dół.
-Musisz wiedzieć, że jesteś dla mnie bardzo ważną osobą..Tyle raz chciałem ci to powiedzieć, ale bałem się, że mnie odrzucisz. Dopiero potem zrozumiałem że cię kocham- nieśmiało objął mnie ramieniem.
Podniosłam głowę żeby móc na niego spojrzeć. Byłam zaskoczona jego wyznaniem...nie spodziewałam się że będzie odwzajemniał moje uczucie.
-żartujesz?- nie dowierzałam
-mówię całkiem poważnie- uśmiechnął się lekko
-nie wiem co powiedzieć..- przyznałam i zarumieniłam się
-powiedź to samo...będę najszczęśliwszym człowiekiem na tej ziemi- spojrzał mi w oczy
-kocham cię- powiedziałam
 Zdążyłam jedynie zobaczyć błysk w jego ciemnych oczach, kiedy jego miękkie usta dotknęły moich i silne ramiona objęły w talii.
  Michael spojrzał z czułością na moją zarumieniona twarz i przejechał koniuszkami palców po moim policzku.
-eghem...ja wiem, że przeszkadzam ale Lu...telefon ci dzwoni- w przejściu stała Amy
-ee...ee..tak..już idę- wstałam zawstydzona i skierowałam się do mojego pokoju


środa, 5 lutego 2014

''Remember The Time cz.9''

Hej wszystkim !
Długo nie było notki, a to tylko dlatego że net mi odcieli, weny nie miałam i  trochę problemów było...ale jest ok.
Dziś już 9 część tego opowiadania. Naprawdę bardzo wam dziękuje, że tu jesteście i to czytacie. Nie umiem tego opisać słowami...po prostu...dziękuje wam.
Zapraszam do czytania ;)
##################################################################################
##################################################################################
-Ty chyba masz coś z głową!- Amy od godziny próbowała mi przemówić do rozsądku
-niby co sie może stać? każdy facet którego spotkam to musi być jakiś morderca?- mówie błagalnie
-słuchaj! nie pozwalam ci tam iść i koniec. Ty go nawet nie znasz!- powiedziała
-ale mogę go chyba poznać, prawda?-  podniosłam jedną brew do góry
-a idź. Rób co chcesz. Tylko potem żebym nie musiała gadać ''a nie mówiłam''- ostrzegła mnie
-taa...jasna- powiedziałam
 Czy ja sama nigdy nie mogę decydować? serio? chyba nie mam już 7 lat...
-ohohoho kochaś do ciebie dzwoni!- darła się moja przyjaciółka z pokoju
-o boże- wbiegłam do pokoju
-Hahaha...ojeeeeeej...twój chłopaczek dzwoni...ciekawe co by sie stało gdybym odebrała?- śmiała się
-oddaj mi ten telefon!- podbiegłam do niej i próbowałam wyrwać telefon
-Ha..hahah...halooo?- o nieeee....odebrała
-eemm...czyżby to Amy?- zachichotała osoba w telefonie
-nieee...tutaj kurczak z KFC- powiedziała dumna
-oddaj to głupku!- rzuciłam sie na nią, a ona wybuchła śmiechem
-hahahaha...o boże..hahahah- śmiała się nadal
-jest ! tak ! dzięki ci boże !- podskoczyłam razem z telefonem do góry a z słuchawki wydobył się radosny chichot Michaela
-no żyjesz?- zapytał mnie Mike śmiejąc się
-bardzo śmieszne- udałam oburzenie
-oj no...eghem...chciałem się zapytać czy...czy masz dzisiaj czas?- zapytał z nadzieją wyczuwalną w głosie
-przepraszam cię, ale dziś nie dam rady. Jestem już umówiona- powiedziałam przeglądając się w lustrze
-ohh...to...szkoda...pa- powiedział smutno i rozłączył się
-Kobieto co ty robisz?! masz takiego faceta na wyciągnięcie ręki, a umawiasz sie z tamtym kolesiem?- popatrzyła na mnie dziwnie
-Am...przecież wiesz że nic by z tego nie było- mówię jej to chyba już setny raz...
-czy ty tego nie widzisz? on na ciebie leci a ty...a weź w ogóle. Olewasz go dla jakiegoś włóczęgi, pff..- powiedziała Amy
-przestań już ! on jest najsłynniejszym piosenkarzem który stąpa po tej ziemi...a ja? jestem zwykłą dziewczyną...- mruknęłam
-jestem pewna, że mu się podobasz i mu na tobie zależy- patrzyła się dziwnie na mnie robiąc jakieś miny
-ee...niby skąd taka myśl?- zapytałam podejrzliwie
-heh...bo Mike stoi za tobą i się uśmiecha od ucha do ucha- powiedziała Amy
Odwróciłam się za siebie i rzeczywiście..był tam.
O boże...i co teraz?! Ale sie wkopałam...